11.24.2008

Rozmyślania...

Elegancko ubrany mężczyzna. W pełnym garniturze, ze srebrnym zegarkiem. Na święta dostał od siostry zegarek z wygrawerowanym imieniem, ale woli nosić ten bo jest lepszy, bogatszy. Na pewno nie spaźnia się ani o sekundę. Idzie ulicą, zatłoczoną, gwarną. Idzie pewnym krokiem, lawirując pomiędzy ludźmi, unikając zderzenia. Właśnie o włos minął idącą w poprzek kobietę w czerwonej sukience. Nie ma pojęcia, że gdyby nosił zegarek od siostry... Gdyby nosił zegarek od siostry, wszystko tego dnia wykonałby z dwusekundowym opóźnieniem. Te dwie sekundy nie pozwoliłyby mu ominąć kobiety w czerwonej sukience, potrąciłby ją i przewrócił. Tak zaczęłaby się ich znajomość, znajomość z kobietą w której zakochałby się bez pamięci. Miłość pozwoliłaby mu lepiej się zaprezentować i sprzedać wspaniałe umiejętności. Osiągnąć sukces. Zarabiać duże pieniądze, w pełni pozwalające na zapewnienie wszystkiego co najlepsze gromadce dzieci, o których marzył od lat. Dzieci jego i kobiety w czerwonej sukience... Może lepiej, że nie wie? Może lepiej, że wybrał zegarek srebrny, a nie złoty, spieszący o trzy sekundy? Ze swoim srebrnym zegarkiem bezpiecznie dojdzie do biura, nie wpadając po drodze pod czarnego Renault, aby spokojnie spędzić kolejny nudny dzień w pracy nie dającej mu ani satysfakcji ani pieniędzy?

1 komentarz:

alex pisze...

lubię ten tekst... jest taki wart chwili zastanowienia nad naszym monotonnym zabieganym życiem, często pustym i bez uczuć...