9.30.2013

Odwaga...

"Widzicie: coś na tym świecie trzeba zaryzykować, jedyny pewny sposób na to, by nigdy nic sobie nie zrobić, to w ogóle nie przychodzić na świat. Mimo że ten koń jest bardzo spokojny, a wy jesteście bardzo mądrzy, prędzej czy później - spadniecie. I nawet jeśli zostaniecie najzdolniejszym z kawalerzystów, ryzyko upadku zawsze istnieje: nawet najspokojniejszy koń może się spłoszyć. (...) zmusi was, byście się nauczyli odwagi: odwagi, by znosić ból i znowu się na niego narażać, a potem po raz kolejny i jeszcze następny. Nasza siła nie polega na tym, by nie upadać, lecz by się po upadku podnosić. (...) chcąc posiąść jakąkolwiek umiejętność, koniecznie trzeba przejść przez pośrednie etapy, bardzo męczące, czasem nawet bolesne. Tak jest z nauką pisania i z matematyką. Tak jest i z jazdą konną, i sztuką władania mieczem. Upór prowadzi do mistrzostwa." 
Powrót królów, Silvana De Mari

Heroizm ^^

"(...) Pomyślał, że bohaterem nie zostaje się z dnia na dzień. Prawdopodobnie heroizm jest tylko kwestią wprawy, mniej więcej tak samo jak umiejętne rąbanie drewna. Ale cóż, po transformacji w bohatera nadal pozostanie żałośnie śmieszny. Bycie żałosnym i śmiesznym to właściwość taka sama jak kolor oczu, nie zmienia się nigdy. Jednakże gdy ktoś zostanie bohaterem, staje się trochę mniej ważna, tak samo jak kolor oczu." 
Ostatnie zaklęcia, Silvana De Mari

Żyć...

"-Wiesz, koniec końców... - wyszeptał jeszcze - ... było wspaniale.
Co wspaniale? Pracować w kopalniach, w nędzy, zostawić trzy córki bez posagu i bez przyszłości? (...) Uciekać? Umierać?
Nie, żyć.
W gruncie rzeczy żyć zawsze było wspaniale. Umierać też, na powietrzu, patrząc na odlatujące gęsi. Nie mogli wiecznie narzekać, że życie jest beznadziejne, a potem również narzekać, kiedy już je tracili. Skoro żal było się z nim żegnać, to znaczy, że wspaniale było je mieć."
Ostatnie zaklęcia, Silvana De Mari