11.24.2008

Rozmyślania...

życie człowieka jest strasznie płynne... Zaczyna się jakby mały strumyk wydobywający się spod ziemi... Chociaż nie każdemu uda się dopłynąć do powierzchni... zaczyna powolutku toczyć się przez kamienie... I już tutaj życie każdego się różni... jedni płyną gładkim piaszczystym korytkiem inni skręcają i wiją się między kamieniami inni z trudem przebijają się przez gęste poszycie. Jedni płyną w pełnym słońcu inni w cieniu, niewidoczni. I nadal nie wiadomo jak skończy każdy tych strumieni. Powoli nowe doświadczenia jak mniejsze i większe dopływy zaczynają nas zasilać i powiększać. Szybciej lub wolniej, ale wciąż i niezależnie od naszej woli. Życie tak jak bieg wody ciągle przyspiesza, dla każdego jest coraz szybsze i trudniejsze. I mimo że każdy mówi że już nie nadążą, to jakoś daje radę bo musi. Nie ma innego wyjścia i tak jak woda przeciska się przez ułożoną z kamieni i gałęzi przeciwności losu tamę tak każdy z nas pokonuje przeszkody. zawsze da się znaleźć jakąś szczelinę, albo ją zrobić, opłynąć tamę bokiem, albo po prostu górą. I życie niepowstrzymanie toczy się dalej. Czasem płyniemy w pobliżu innych rzek, słysząc ich szum i radośnie pluskając, czasem znajdujemy tę właściwą i łączymy z nią nasze wody, związując się na całe życie... Czasem nasza woda pozostaje czysta i krystaliczna, a czasem zmienia się w ściek... I nigdy nie wiemy co nas spotka dalej, ciągle jesteśmy tylko świadomi upływającego czasu... Bo nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki. Człowiek nawet jeśli tego nie widać ciągle się zmienia. Rzeka naszego życia zakręca i zmienia otoczenie, czasem płynie burzliwie a czasem spokojnie. Czasem jest nieszkodliwa dla innych a czasem zalewa pola i obrywa brzeg. I nigdy nie wiadomo co czeka za kolejnym zakrętem, jak będzie duży i co przyniesie. Czy zmianę na lepsze? Czy ładną pogodę? Czy zbliży nas do innych, czy oddali? Nigdy nie wiadomo z której strony może pojawić się coś nowego nowy dopływ i jaki on będzie... Czy zasili naszą wodę i uczyni ją piękniejszą, silniejszą? Czy przyniesie brud i chemikalia? Dlatego zawsze trzeba mieć oczy szeroko otwarte i poszukiwać możliwości rozwoju i dobrych dopływów, a omijać ścieki... Jakkolwiek by nie szumiały... Płyniemy i nie wiemy co nas czeka, możemy mieć tylko nadzieję. I co najważniejsze - nigdy nie wiem, który zakręt będzie tym ostatnim, za którym nie będzie już nic, tylko otwarta pusta przestrzeń morza... I pustka i cisza...


"Idę tam, gdzie przestrzeń błękitów..." - Tego biegu nie da się odwrócić. Ale do moża można wpaść jako kryształowa, piękna majestatu rzeka, żywa i głośna, płynąca pewnie i niosąca z sobą tysiące ryb... A można wpaść jako niosąca śmierć powódź zła i samotności...


"A dobra przyboczna jest jak glon..." - bez komentarzy... :D

Brak komentarzy: