11.24.2008

Rozmyślania...

Jest druga w nocy, wpół do trzeciej, a ja nie śpię... bo już czekam na przyjście mojego ukochanego... Wrzucam zdjęcia na picasse i dodałam trochę opisów. Usunęłam trochę starych postów z bloga. Siedzę i rozmyślam... Myślę o przeszłości, o przyszłości, o tym co jest teraz... Myślę i wiem, że mam prawdziwe szczęście, że mam takich wspaniałych przyjaciół, i że ci którzy są przy mnie, są wspaniałym wynagrodzeniem za tych którzy mnie opuścili. Myślę i wiem, że mam jeszcze większe szczęście, bo udało mi się wśród tysięcy ludzi odnaleźć tą jedyną na świecie osobę która jest mi pisana w wielkiej księdze losu. I tak się przedziwnie składa, że przy całym moim sceptycyzmie i wierze w że nasz los zmieniają tylko ludzkie decyzje, w tym wypadku, tylko w tym, wierze w przeznaczenie. Przeznaczenie które pchało nas ku sobie jeszcze przed naszymi urodzinami... Wierze i wiem, że za nim pójdę na koniec świata, wiem, że cokolwiek się stanie, jak rozwiąże się największy teraz problem i jak bardzo skrzywdzą mnie ludzie - on zawsze będzie. Po prostu wiem. I pierścień atlantów nic do tego nie ma. Ani brak ceremonii czy legalizacji... To już się stało, mimo że żadne z nas o tym nie wiedziało. Stało się i na zawsze związało nasze losy. Będę twoim aniołem, jeśli ty zostaniesz moim... Będę twoim aniołem dla ciebie... Będę twoim aniołem pomimo wizji sprzed prawie dwóch lat... Będę twoim aniołem na zawsze...

Brak komentarzy: