12.30.2007

Pewność


Niebieski pokój jest spokojny... Bo mimo tej śmierci, a może dzięki niej, wie że znalazł obrońce dla swoich mieszkańców... Obronę pewną i silną... Niezawodną... A jednocześnie czułą i delikatną. To dlatego nie boi się sylwestra. Wie że ma na kim polegać. I jest spokojny...

Ozdoby...


Święta... ale takie jakby mniej świąteczne. Nawet nie ma świątecznych ozdób, nie w niebieskim pokoju... Jest choinka ale tam gdzieś w salonie. Tylko czasem słychać jak cienko grają powieszone na niej kolorowe światełka. A w pokoju jest tylko czekoladowa szyszka na złotym sznureczku... ale ona tu wisi zawsze. A może to symbol? Symbol tego że zawsze są święta.....


A może to dlatego że dzień ubierania choinki był taki smutny? Może przez ten kochany, zgaszony tego dnia płomyk? Może przez te łzy nie ma ozdób? Pokój też jest smutny i też tęskni... Bo to on czujnie słuchał Miśka przez te ponad dwa lata to on tak przywiązał się do cichego oddechu i bicia małego serduszka... To on słucha w nocy niemej rozpaczy Groszka... I cierpi razem z nim... Razem z nią... Cierpi sam...


A mimo to... Pokój chce żeby te święta były szczęśliwe! I tak samo sylwester! Wie że zostanie sam... tak jak rok temu... Ale to dobrze! Bo to znaczy że sylwester będzie szczęśliwy. Bo szczęście wcale nie jest związane z pokojem... :*

12.18.2007

Posłuchaj


Niebieski pokój żyje... Słucha i rozumie... Rozumie znacznie więcej niż inni ludzie. Wie, że on nie jest szalona... że nie mówi sama do siebie tylko do pokoju... Do niebieskiego pokoju który tak dużo rozumie... Bo nie słucha słów, słucha uczuć myśli wrażeń. Słucha wszystkiego co ważne. Słucha w ciszy i w hałasie. Słucha w skupieniu. Słucha we śnie i słucha snów...

Słucha i słyszy...
I wie...