9.30.2013

Żyć...

"-Wiesz, koniec końców... - wyszeptał jeszcze - ... było wspaniale.
Co wspaniale? Pracować w kopalniach, w nędzy, zostawić trzy córki bez posagu i bez przyszłości? (...) Uciekać? Umierać?
Nie, żyć.
W gruncie rzeczy żyć zawsze było wspaniale. Umierać też, na powietrzu, patrząc na odlatujące gęsi. Nie mogli wiecznie narzekać, że życie jest beznadziejne, a potem również narzekać, kiedy już je tracili. Skoro żal było się z nim żegnać, to znaczy, że wspaniale było je mieć."
Ostatnie zaklęcia, Silvana De Mari

Brak komentarzy: