3.23.2008

Słowotok II


Niebieski pokój stoi pusty i zamknięty... Ale mimo to wie co się dzieje. Jest świadom wszystkich myśli i uczyć swojej mieszkanki, bo jest jej nieoderwalną częścią, są ze sobą złączeni niewidzialnymi, silnym więzami, silniejszymi od odległości... Wie wszystko o obecnym smutku i łzach. Wie czym są spowodowane. I ma nadzieję że jego kojący kolor i cisza chociaż troszkę w najbliższych dniach pomogą... Pomogą nie tylko jednej osobie... Może nawet kilku... Chciałby pomóc. Tak jak ona, zawsze gotowa sie poświęcić żeby komuś pomóc i zawsze za to obrywająca... To nie jest chwalenie się, to tylko wyzbycie się fałszywej, obłudnej skromności. Bo w niebieskim pokoju ie ma fałszu, tam nic sie nie ukryje... Ale ludzie tego nie potrafią. Nie potrafią ani mówić prawdy ani jej zauważać... I to chyba najbardziej rani... I o ile przed obcymi osobami można sie jeszcze obronić, wznieść mur i odgrodzić się od wszystkich nieprzychylnych spojrzeń, słów i myśli... Ale przed bliskimi?... Jeżeli mają być bliscy, to nie może być muru... To by było skrajnie nie logiczne. Nie można się obronić śmiechem, bo wtedy ie mieliby dla nas znaczenia... Więc jak?... Bo bronić się trzeba. Nigdy nie wolno sprzedać swojej osobowości, swojego ja!... Może wystarczy szczerość?... Bo jeżeli ona nie wystarczy, to co?... To wtedy należy wznieść mur, bo to już nie są nasi bliscy...A pustka... Pustka pozostanie, mimo że wypełnią ją inni. Bo raz opuszczone miejsce zawsze zostaje... Może powstać nowe miejsce, nowe uczucie, nowa miłość i przyjaźń... Ale tamtego miejsca nikt nie zajmie... Nawet ta sama osoba. Jeżeli znów stanie się bliska, to stworzy sobie nowe miejsce, nie zapełni tego dawnego. Tego, które pozostanie i które nigdy nie będzie zapomniane, nigdy nie przestanie boleć... Pamiętajcie o tym. Pamiętajcie, że raz zadana rana nawet jeśli się zagoi pozostawi na zawsze bliznę... Nie warto krzywdzić ludzi, to nic nikomu nie da... Nawet nam, nie tylko nic nie da, nas też skrzywdzi chociaż bardziej podstępnie, nie tak widocznie...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

jeśli to tylko możliwe to nie opuszczę swojego miejsca nigdy. a niebieski pokój jest naprawdę fajny, mam nadzieje że mnie też pokocha tak jak ja jego właścicielkę i jego samego...